Cześć dziewczyny !
Dziś przychodzę do was tym razem ze skromnym zdenkowaniem.
Cieszę się że przystąpiłam do tego projektu gdyż w ten sposób zaczynam zużywać wszystkie kiedyś rozpoczęte kosmetyki. Miałam zły nawyk, gdyż kupując nowy produkt ten już zaczęty wędrował na półkę i zapominałam o nim ale teraz to się zmieniło.
Na moich półkach robi się luźniej i to bardzo mnie cieszy i jest najważniejsze, teraz będzie miejsce na nowe kosmetyki :)
Ale już was nie zanudzam oto moje skromne zużycie w miesiącu styczniu.
Styczeń
"Projekt denko"
1. BeBeauty - Pure Effect - peelingujący żel do mycia twarzy. Ogólnie byłam z niego zadowolona, ale nie wiem czy go jeszcze kupię - recenzja
2. LUKSJA Citrus Lime mydło w płynie. Trochę rozczarowało mnie to mydełko, raczej już się na tą wersję nie skuszę - recenzja
3. Balea creme seilfe kremowe mydło. Mydło świetnie się pieni i nieźle myje, do tego ma cudowny zapach, szkoda tylko że jest mało wydajne ale i tak będę do niego wracał. Polecam warto wypróbować. Niebawem szczegółowa recenzja znajdzie się na moim blogu w osobnym poście.
4. Venus żel do higieny intymnej Kora Dębu. Bardzo wydajne i nie drogie, byłam z niego bardzo zadowolona - recenzja
5. NIVEA deodorant double effect 24h white senses delikatna pielęgnacja. Kupiłam go juz strasznie dawno i jakoś ciężko mi było go zużyć ale w końcu się udało. Posiada dość mocny duszący zapach, nie zabezpieczał tak jak to obiecuje producent, raczej już go nie kupię.
6. Tusz One by One od Maybelline - kolejne moje opakowanie jestem z niego bardzo zadowolona - recenzja
7. blend-a-med 3D White fresh. Świetna pasta delikatna świetnie myje i zabezpiecza ząbki, jedna z moich ulubionych
8. Bawełniane płatki higieniczne120szt.z Biedronki niedrogie i dobre, jestem z nich zadowolona i ciągle do nich wracam.
9. Avon naturals body 200ml. mus do ciała o cudownym waniliowym zapachu, świetnie się wchłania i delikatnie nawilża skórę. Niebawem pojawi się osobny post z recenzją.
10. L'Oréal
Paris - Nutri-Golg Nawilżająca terapia odżywcza na dzień. Wspaniały krem, odkąd się skończył brakuje mi go - recenzja
Miałam mus do ciała z AVONu w innej wersji zapachowej. ;-)
OdpowiedzUsuńFajne zużycie, też od niedawna lubię ten "projekt" :)
OdpowiedzUsuńone by one najlepszy tusz MNY, bardzo go lubię, szczególnie wersję satin black
OdpowiedzUsuńa mus Avon miałam dawno i także lubiłam
peelingujący żel z Biedronki bardzo bardzo lubię :D
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie :)
Niezle ci poszło :-)
OdpowiedzUsuńjest tego trochę:)
OdpowiedzUsuńZ tych wszystkich zużyć używam jedynie pastę ;) Extreme mint kiss to moja ulubiona, fajnie odświeża i jednocześnie jest delikatna :)
OdpowiedzUsuńdawno nie mialam nic z avonu, ale ten waniliowy mus do ciala troche mnie kusi:>
OdpowiedzUsuńte płatki kosmetyczne też zawsze kupuję i mus z Avonu bardzo dobry tak jak piszesz ;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńmiałam ten tusz, świetnie rozczesuje rzęsy ale po pewnym czasie kruszy się
OdpowiedzUsuńja mam podzielone zdanie na temat kremu loreal, jakoś tak i źle nie jest i dobrze też nie, sama nie wiem...
OdpowiedzUsuńtusz i waniliowy mus chętnie bym wypróbowała :D
OdpowiedzUsuńSpore denko, lubię te żele z biedronki
OdpowiedzUsuńale dużo :OOO
OdpowiedzUsuńCiekawe :) Również używam tej maskary
OdpowiedzUsuńartystycznieee.blogspot.com
Czekam na recenzję mydła z Balei:)
OdpowiedzUsuńCzekam na recenzję kremowego mydła Balea ;)
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili zapraszam do mnie na news ;*
Gratuluję:) dużo tego wyszło:)
OdpowiedzUsuńDenkowanie jest fajne :D
OdpowiedzUsuńRównież używam tych płatków z Biedronki i mam o nich takie samo zdanie :)
OdpowiedzUsuńTeż lubię te płatki kosmetyczne i zawsze ich używam :) Pozdrawiam, Natalia.
OdpowiedzUsuńChwilowo używam tego samego żelu z Venus - bardzo go polubiłam :)
OdpowiedzUsuńteż uwielbiam tusze z maybelline ;)
OdpowiedzUsuńRównież mam problem ze zużywaniem do końca - kupię nowy i stary wędruje do szafki. Później otwieram szafkę, a tam 35 żeli do twarzy zużytych tylko do połowy ;) Postanowiłam, że będę zużywać do końca i nawet mi to nieźle idzie :)
OdpowiedzUsuńDwie rzeczy są mi znane;)
OdpowiedzUsuńBalea mnie bardzo zainteresowała :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za zaproszenie :) No to obserwujemy :)
OdpowiedzUsuńRównież mam ten waniliowy mus, kupiłam go w zestawie razem z peelingiem w tej samej wersji zapachowej, oba kosmetyki bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńlubię ten żel BeBeauty, a tusz dla mnie jest niestety beznadziejny :(
OdpowiedzUsuńWłaśnie ostatnio kupiłam sobie ten żel z biedronki. Nie jest zły. Jednak mam mieszane uczucia względem niego.
OdpowiedzUsuńostatnio zrobiłam sobie zapas tych nowych płatków Carea i mam 6 opakowań :) byłaś już po nie w Biedrze?
OdpowiedzUsuńNie byłam ale muszę się wybrać i również zrobić zapasy:)
Usuń