Witajcie !!!
Dziś przyszedł czas na recenzję peelingu solnego, ostatniego już kosmetyku jaki otrzymałam od Klubu Mariza do przetestowania.
Zostawiłam go na sam koniec gdyż co do niego mam mieszane uczucia.
Wybierając go z katalogu do przetestowania, byłam go bardzo ciekawa i po prostu kusił mnie.
Gdy już go miałam w rękach mój entuzjazm zgasł i emocje opadły, hmmm
Może po prostu miałam co do niego zbyt doże oczekiwania.
Kochane to będzie tylko i wyłącznie moja opinia i moje odczucia co do niego
A więc zapraszam was na szczegółową recenzję:
MARIZA
Linia SPA
Grejpfrutowy Peeling solny do ciała
z olejkiem migdałowym
Opis producenta:
Peeling solny doskonale wygładza Twoje ciało a aromat soczystych
grejpfrutów odświeża, dodaje energii i poprawia nastrój. Preparat
skutecznie oczyszcza, usuwa martwe komórki naskórka oraz przyspiesza
proces jego odnowy. Odżywczy olejek migdałowy oraz masło shea doskonale
regenerują, nawilżają i uelastyczniają skórę, pozostawiając ją
delikatnie natłuszczoną. Skóra staje się aksamitnie miękka i gładka w
dotyku, o lekkim, świeżym zapachu.
Skład:
Sodium Chlonde, Prunus, Amygdalus Dulcia Oil, Shea
Butter, Petrolatum, Vitis Vinfera Seed Oil, Paraffinum Liquidum, Theobroma
Cacao Seed Butter, Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seeed Oil, Ethylparaben,
Methylparaben, Propylparaben, Parfum, Citral, Linaliil, Limonene, CI 47005
Opakowanie: Peeling jest umieszczony w zakręcanym słoiczku z tworzywa sztucznego i z dodatkowym zabezpieczeniem w postaci foli aluminiowej pod wieczkiem. Opakowanie przyjemne dla oka z czytelnymi napisami i ważnymi informacjami dla nas.
Konsystencja i zapach: Posiada bardzo gęstą zbitą konsystencje. Jest to peeling drobnoziarnisty, który posiada dużo małych "solnych" drobinek o barwie jasno żółtej. Zapach według mnie nie przypomina zapachu grejpfruta ani migdałów, jest bardzo charakterystyczny i ostry raczej chemiczny, w ciepłej wodzie staje się jeszcze ostrzejszy.
A teraz moja opinia:
Zalety:
- mimo tych małych drobinek świetnie złuszcza martwe naskórki i jest on niezłym zdzierakiem
- świetnie nawilża przesuszoną skórę
- pozostawia gładką i męką skórę
- nie podrażnia i nie uczula - wygodny w aplikacji peeling nie spływa z dłoni i dobrze się go rozprowadza
Wday:
- na skórze pozostawia bardzo tłusty film, który mi osobiście przeszkadza, po jego zastosowaniu by się go pozbyć muszę użyć płynu do kąpieli
- na wannie również pozostaje grubą tłusta warstwa i konieczne jest natychmiastowe wyszumowanie wanny czyszczącym mleczkiem gdyż samo spłukanie nie pomoże
- mało wydajny
- kolejnym minusem dla mnie jest jego zapach ostry i chemiczny
Podsumowując:
I tu mam mieszane uczucia, gdyż na jedno jestem z niego zadowolona, ale i trochę rozczarowana.
Jednak jako peeling ten kosmetyk spełnia swoją funkcję bardzo
dobrze.
Dobrze sobie radzi z usuwaniem martwego naskórka oraz nieźle masuje, świetnie nawilża,
ale ten tłusty film, który mnie strasznie denerwuje i zapach mnie zniechęcają co do niego.
Nie wiem czy jeszcze kiedyś się skusze na niego, muszę jeszcze jakoś wykończyć to co mam.
Bardzo chętnie poznam również waszą opinię na jego temat, jeśli miałyście okazje go wypróbować.
A jeśli jesteście zainteresowane wypróbowaniem go na sobie to możecie go znaleźć w najnowszym
Dziękuję również Klubowi Mariza za danie mi możliwość na własnej skórze przetestowania ich produktów.
Tez początkowo denerwowała mnie tłusta warstwa jaka po nim pozostawała, ale po jakimś czasie przestało mi to przeszkadzać :)
OdpowiedzUsuńgrejfruta uwielbiam w kazdej postaci :)
OdpowiedzUsuńOczywiście jestem zainteresowana wspólnym obserwowaniem - jestem 300-tną obserwatorką :)))
OdpowiedzUsuńCiekawy blog, będę śledzić :) I również zapraszam do mnie. pozdrawiam!!!
Dziękuję ze dołączyłaś i bardzo się cieszę:)
UsuńHmm... Myślę, że mi by nie przeszkadzał zapach i tłusty film, zainteresował mnie ten kosmetyk :)
OdpowiedzUsuńLiczyłam na przyjemny zapach, raczej się nie skuszę .
OdpowiedzUsuńja tak samo :)
Usuńuwielbiam owocowe peelingi :)
OdpowiedzUsuńJa również nie przepadam za tłustym filmem na skórze. Jestem maniaczką balsamowania się, a takie coś mi to trochę uniemożliwia ;)
OdpowiedzUsuńosobiście nie przepadam za peelingami, gdyż po nich zazwyczaj dostaję wysypki *_* pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńkoocham owocowe peelingi ;d
OdpowiedzUsuńCoraz bardziej lubię Marizę :)
OdpowiedzUsuńa peelingi owocowe uwielbiam , więc i ten pewnie bym polubiła :)
wygląda dosyc ciekawie;)
OdpowiedzUsuńno cóż bywają i takie kosmetyki, że w sumie nie wiadomo :/
OdpowiedzUsuńZapach na pewno jest pobudzający :) Pozdrawiam, Blogging Novi.
OdpowiedzUsuńLubię zdzieraki i zapach grejpfruta, więc może by mi pasował :)
OdpowiedzUsuńCzy Ty też masz takie uczucie, że pomimo tego tłustego kremu skóra jest bardzo sucha?
OdpowiedzUsuńOj pozostawia taką warstwę pewnie ze względu na parafinę- ja już nie kupię peelingów które mają ją w składzie właśnie z tego względu:)
OdpowiedzUsuńP.S Obserwuję
Zapach za pewne nieziemski, tylko ten osad na wanie zdecydowanie by mi przeszkadzał.
OdpowiedzUsuńbrzmi kusząco :)
OdpowiedzUsuńNie cierpię kosmetyków, które pozostawiają tłustą powłoke na skórze.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że teraz dodało mnie do obserwowanych ;D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Bardzo lubię peelingi solne więc i z tym pewnie bym się polubiła :)
OdpowiedzUsuńMusze go wypróbować, zainteresował mnie ;)
OdpowiedzUsuńbardzo lubię kosmetyki różnego rodzaju, szukam też dobrego pillingu, chętnie ten wypróbuję
OdpowiedzUsuńzapraszam na bloga, konkurs :)
http://imrebijoux.blogspot.com/2013/01/konkurs.html
na mnie czeka już pierwszy produkt od marizy - pryzma brązująca :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam kosmetyki, tesotwanie nowych i szukanie ideału, ale tego pillingu jeszcze nie używałam :P
OdpowiedzUsuńobserwuję i zapraszam do siebie ♥
http://merveileuse.blogspot.com/
Wszystkiego dobrego w Nowym Roku! :-)
OdpowiedzUsuńMiałam ten peeling, sprawował się u mnie bardzo fajnie, jednak zapach nie bardzo mi odpowiada.
OdpowiedzUsuńPs. Odpowiadając na komentarz pod moim postem- pewnie że możesz sobie skopiować :) Ja już obserwuje :)
Fajna recenzja ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam też do nas, codziennie nowe notki, o wszystkim, wejdź, sprawdź, skomentuj, obserwuj, a na pewno się odwdzięczę i też nie raz do Ciebie wrócę ;D
www.ourloveourpassion.blogspot.com
nie lubię, gdy coś zostawia na skórze tłusty osad ;\
OdpowiedzUsuńjak dla mnie najlepszy peeling jest z perfecty:) oczywiście, że obserwujemy już dodałam:) świetny blog i ciekawe recenzje:)pozdrawiam
OdpowiedzUsuńtego najbardziej nie znoszę - gdy po kąpieli nie wystarczy oplukac wanny tylko trzeba ją myc. Dlatego min zrezygnowałam z uzywania peelingu kawowego:)
OdpowiedzUsuńbardzo dziękuję za komplement!!! fajny blog lubię bardzo poczytać recenzje kosmetyczne zanim wybiorę się na zakupy do drogerii :)
OdpowiedzUsuńoczywiście dodaję i liczę na to samo!!!
pozdrawiam :)
Super :D
OdpowiedzUsuńObserwuję i liczę na rewanż :*
nie uzywalam :) ostatnio poluje na jakis peeling..
OdpowiedzUsuńobserwujemy!
no pewnie, że obserwujemy :) bardzo ciekawy blog :)
OdpowiedzUsuńDzieki za komentarz, obserwujemy również ;)
OdpowiedzUsuńwww.ourloveourpassion.blogspot.com
Szczerze mówiąc to nie wygląda zachęcająco..
OdpowiedzUsuńJa mam teraz peeling z Avon o zapachu wanilii.:)
Obserwuję
raczej sie nie skusze na ten produkt:) tak jak napisala poprzedniczka nie wyglada dla mnie zachecająco:/
OdpowiedzUsuńObserwuję:)
Najbardziej tego nie lubię w peelingach, że niektóre pozostawiają po sobie tłustą warstwę ;/ A co do Revitacell to też myślałam, że efekt będzie większy, ale to chyba pod wpływem tego, że naoglądałam się rezultatów stosowania Revitalash'a, ale to dwie inne bajki. Na pewno mega odżywił i wzmocnił rzęsy :))
OdpowiedzUsuńRaczej się nie skuszę i pozostanę przy swoim peelingu cukrowym :)
OdpowiedzUsuńObserwujemy? :>
a ja słyszałam o nim dobre opinie:)
OdpowiedzUsuńa już miałam nadzieje że będzie lepszy, zwłaszcza zraził mnie ten chemiczny zapach i tłuste plamy jak napisałaś
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie na recenzje
http://kino-strefa.blogspot.com/
pozdrawiam ! :)
PS obserwujemy ?
tak obserwujemy :) i dziękuje za opinię :)
OdpowiedzUsuńŚwietny blog. ;D
OdpowiedzUsuńhttp://my-life--agat.blogspot.com/
Obserwuję i zapraszam do mnie. ^^
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do Liebster Award! :)
OdpowiedzUsuńhttp://truskawka-fotografia.blogspot.com/
Uwielbiam kosmetyki o grapefruitowym zapachu !
OdpowiedzUsuńObserwuję :)
Z tym podrażnianiem i uczulaniem to nie do końca, bo mnie, gdy go użyłam, odrazu zaczęła piec skóra i marzyłam żeby to jak naszybciej z siebie zmyć :|
OdpowiedzUsuń