Witajcie moim Kochani :)
W pierwszy dzień grudnia przychodzę do was z nową recenzją
produktu do pielęgnacji włosów,
który na pewno jest wam dobrze znany, a mowa
będzie o Nafcie.
Otóż Nafta to cudowne odkrycie znane od wielu, wielu lat
jako cudowny i naturalny środek do pielęgnacji włosów oraz jako środek
leczniczy zwalczający dolegliwości
skóry głowy i włosów, posiada także właściwości odżywcze.
Używały go nasze
prababcie, babcie oraz nasze mamy. Już od wielu lat dbała o włosy kobiet.
Również znam ten produkt i nie raz po niego sięgałam jak tylko
miałam jakiś większy problem z włosami.
Głównie była to czysta nafta w
tradycyjnym opakowaniu, tz. zwykłej buteleczce, szklanej lub plastikowej
o
intensywnym zapachu „benzyny” tak ja wtedy odbierałam.
Ten intensywny zapach nie ułatwiał mi jej
stosowania.
Obecne produkty zdecydowanie różnią się od tych
dawniejszych.
Miłym zaskoczeniem była ta wersja od firmy Anna, którą testowałam.
Jak się sprawdziła, tego dowiecie się po niżej w
szczegółowej recenzji.
Kilka słów od producenta:
Jest znana od wielu lat jako naturalny środek do
pielęgnacji włosów oraz jako środek leczniczy zwalczający dolegliwości skóry
głowy i włosów, posiada właściwości odżywcze.
Nafta którą posiadamy jest jedną z najlepszych na
świecie. Pochodzi z Karpat - terenów górskich, czystych ekologicznie. Po
wydobyciu poddawana jest wielokrotnej destylacji. Najczęstszą dolegliwością,
która nas nęka jest łupież. W Polsce według danych naszej firmy boryka się z
nim ponad połowa mieszkańców. Dolegliwość ta polega na łuszczeniu się naskórka
głowy. Zdrowa skóra odnawia się co 28 dni. Młode komórki powstają w głębszych
warstwach skóry i przesuwają się ku
górze. Skóra stara się zrobić miejsce młodym komórkom na powierzchni - wówczas
widzimy białe spadające płaty. Mimo wszystko łupież można pokonać stosując
systematycznie naftę kosmetyczną do włosów.
Z etykiety:
Skład i Sposób użycia:
Moja opinia:
OPAKOWANIE/ZAPACH/KONSYSTENCJA:
Naftę
z firmy Anna otrzymujemy w plastikowej przezroczystej buteleczce o poj.100ml,
która
jest wyposażona w wygodny atomizer, który ułatwia nam aplikację tego produktu
na włosy. Na buteleczce znajduje się etykieta w przyjemnej grafice na której to
też znajdziemy wszystkie potrzebne dla nas informacje.
Natomiast konsystencja
tej nafty w buteleczce jest płynna, bezbarwna
i oleista, ale gdy naciskamy na atomizer błyskawicznie zamienia się w delikatną
mgiełkę. Dosłownie kilka „psików” wystarcza by pokryć włosy tłustą warstwą, którą
następnie należy delikatnie wmasować we włosy i skórę głowy.
A Teraz
przejdźmy do zapachu tej nafty i tu prawie nic się nie zmieniło, jest
łagodniejszy ale nadal bardzo charakterystyczny i tu może niektórym
przeszkadzać, gdyż w sumie nie jest to zdecydowanie zapach pięknie pachnących
drogeryjnych odżywek, ale co się nie robi by mieć zadbane, piękne i lśniące
włosy.
Jeśli chodzi o mnie,
to Ja osobiście go toleruję, dlatego też nie jest to dla mnie problemem, ale
dobrze wiem że nie będzie to produkt dla każdego.
Kochani jeśli nie
lubicie, łagodnego zapachu benzyny czy rozpuszczalnik to ta nafta raczej nie
przypadnie wam do gustu.
A teraz przejdźmy do działania tego produktu.
Otóż głównym zadaniem nafty są właściwości odżywcze, wzmocnienie
oraz odbudowujące strukturę włosów,
a także działa jako środek leczniczy zwalczający dolegliwości
skóry głowy tj. łupież.
A jak się sprawdziła na moich włosach.
Tu na wstępie wypadało by wspomnieć jaki był stan moich
włosów przed zastosowaniem tej nafty.
Otóż nie miałam większych problemów z włosami, głowę myję
co drugi dzień,
a czasem zdarza się że codziennie i za każdym razem używam
suszarki dało się zauważyć ze moje włosy na końcach były przesuszone i
zachowywały się niesfornie.
Nafty nie używałam już od wielu lat, ciągle sięgałam po
drogeryjne kosmetyki do włosów
i tu efekty były z różnym skutkiem.
Naftę stosowałam tak jak podpowiada nam producenta,
spryskiwałam całe włosy i delikatnie wmasowywałam ją w skórę głowy gdyż każ den
problem zaczyna się u nasady i tak pozostawiałam ją na 10 minut.
Ten zabieg
wykonywałam co 2-3 dni przed umyciem włosów.
Po użyciu tej nafty i dokładnym umyciu wiosłu już przy
ich rozczesywaniu dało się zauważyć jej pozytywny wpływ. Włosy z łatwością się
rozczesywały nie były splątane.
Natomiast po wysuszeniu moje włosy były wyraźnie
wygładzone i ujarzmione.
Już po kilkunastu użyciach moje włosy stały się wyraźnie
zdrowsze, lśniące i dobrze nawilżone.
Zauważyłam również że moje włosy szybciej rosły i mniej ich
pojawiało się na szczotce z czego byłam zadowolona.
Dla osób które lubią domowe maseczki na włosy to tą Naftę
możemy również wżyć do takiej maseczki, łącząc ją z żółtkiem, 1 łyż. soku z
cytryny i 3 kropelkami olejkiem rycynowym.
Wtedy taką miksturę pozostawiamy na włosach 30 min. A następnie dokładnie zmywamy.
Ja z reguły jestem leniwa i najczęściej idę na łatwiznę i
tym razem nie bawiłam się w takie maseczki.
Myślę że należało by również wspomnieć o dość istotnej
sprawie.
Otóż nie należy przesadzać także z nakładaniem jej na włosy, gdyż w
pierwszej kolejności będziemy mieli problem ze zmyciem jej z włosów i wtedy
także potrafi obciążyć nam włosy co kilka razy zdarzyło mi się zrobić.
Obecnie już przerwałam kurację gdyż nie chcę nadmiernie
obciążać włosów i boję się by nie zaczęły się one nadmiernie przetłuszczać, ale
gdy tylko pojawi się znów problem z moimi włosami z chęcią wrócę do tej nafty a
może też wypróbuję inną wersję tej Nafty proponowana przez firmę Anna.
Podsumowując:
Jeśli macie problem z wypadaniem włosów, lub
przesuszonymi włosami które potrzebują nawilżenia i ujarzmienia to ta nafta
sprawdzi się bardzo dobrze.
Cena tego produktu jest naprawdę zróżnicowana, ja widziałam
ja już od 7zł do 10zł
i obecnie jest już dostępna sklepach Daylia.
Do wyboru mamy 6 wersji tej Nafty.
Zachęcam was również do odwiedzenia internetowych stron firmy.
miałam i mi butelka przeciekała:(
OdpowiedzUsuńMoja mama się bardzo polubiła z naftą do włosów ja się jakoś nie przekonałam.
OdpowiedzUsuńpierwszy raz o niej słyszę
OdpowiedzUsuń________________________________________
klasyka w studiu ,
WWW.JUSTYNAPOLSKA.BLOGSPOT.COM
Ja bardzo rzadko wcieram naftę w skalp, bo ciężko mi jest siedzieć równo 10 minut, a nie więcej, czasami po prostu o tym zapominam, a to źle dla włosów :( Ale uwielbiam płukankę z naftą kosmetyczną :D
OdpowiedzUsuńmoje włosy niestety mają tendencję do przetłuszczania się i bałabym się, że nafta mogłaby je spotęgować
OdpowiedzUsuńja mam naftę z olejkiem agranowym, jeszcze nie testowałam bo używam maski z BingoSpa, ale jestem ciekawa efektów :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie nafta działa cuda, moje włosy też ją lubią.
OdpowiedzUsuńlubie te firme ;]
OdpowiedzUsuńU mnie nafta niestety nie działa najlepiej..
OdpowiedzUsuńu mojej mamy nafta sprawdza się idealnie :)
OdpowiedzUsuńWow, nawet nie wiedziałam, że jest tyle wariantów nafty, a co do samego produktu, to uwielbiam jej zapach! :)
OdpowiedzUsuńooo dla mnie moglaby abyc idealna ;)
OdpowiedzUsuńmi ciągle wypadają włosy więc może bym spróbowała :) Kiedyś siostra babci mi powiedziała, że ona stosuje przez całe swoje życie naftę, a włosy myje szarym mydłem- ma dziś ponad 80 lat i długie mięciutkie włosy.
OdpowiedzUsuńJa używałam nafty w wersji z olejkiem rycynowym :)
OdpowiedzUsuńNie lubie nafty ;-)
OdpowiedzUsuńMam ją, ale bez atomizera. Używałam już wcześniej tylko nie dość regularnie
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę spróbować, brzmi zachęcająco !
OdpowiedzUsuńzaciekawiłaś mnie to i ja spróbuję
OdpowiedzUsuńMiałam, próbowałam :) Z tej firmy mam też fajne serum do skóry głowy. Ja to ciągle coś wcieram :D
OdpowiedzUsuń