niedziela, 9 lutego 2014

Mała paczuszka, zakupy oraz coś słodkiego :)

Witajcie kochani :)
Weekend u mnie jak zwykle upłynął bardzo szybko, aż się wierzyć mi nie chce że jutro już poniedziałek.
No cóż tak to jest wszystko co dobre szybko się kończy.
Ale by dalej nie narzekać przechodzę do rzeczy.
Dziś chcę wam pokazać co nowego z kosmetyków pojawiło się u mnie w ostatnim czasie.
Otóż w piątek otrzymałam mała ale bardzo miłą paczuszkę to kontynuacja współpracy
 którą otrzymałam dzięki uprzejmości Pani Beaty za co ślicznie dziękuję.
W paczuszce znajdowała się
NAFTA KOSMETYCZNA ANNA z aloesem z atomizerem.
Oraz 3 pyszne czekoladki po których nie ma już znaku.
A oto moja paczuszka:





Więcej informacji znajdziecie na stronie producenta:


Oprócz Nafty Kosmetycznej z aloesem z atomizerem, firma ANNA proponuje:

- Naftę kosmetyczną Anna z olejem rycynowym (z atomizerem) do pielęgnacji włosów suchych, zniszczonych i łamliwych. Zawarty w niej olejek powoduje, że włosy są lśniące i puszyste, nie elektryzują się, łatwo się rozczesują i układają.
- Naftę kosmetyczną Anna z sokiem z pokrzywy (z atomizerem) dla wzmacnia cebulek włosowych. Sok z pokrzywy działa antyłojotokowo i antyseptycznie. Nafta polecana do włosów przetłuszczających się.
- Naftę kosmetyczną Anna z witaminami A+E z atomizerem włosy odzyskują blask, witalność, są zregenerowanie, odżywione oraz lśniące. Działa przeciwłupieżowo. Sprawia, że włosy stają się łatwiejsze w rozczesywaniu

- Naftę kosmetyczną Anna z biopierwiastkami (z atomizerem), które wzmacniają cebulki, odżywiają włosy i zapobiegają ich wypadaniu.



Wszystkie nafty kosmetyczne firmy ANNA wyposażone są w wygodny atomizer.



Pojemność każdej nafty to 100g, cena ok.10 zł/ sztuka
Nafty firmy ANNA dostępne są w drogeriach na terenie całego kraju .



Dodatkowo kochani podczas ostatnich zakupów w Biedronce i ja nie mogłam się oprzeć wielkiej kosmetycznej promocji. 
Zarzekałam się że nic nie kupie ale pokusa była zbyt wielka i jednak kilka drobiazgów wylądowało w wózku. 
A oto na co się skusiłam:

A na zakończenie dzisiejszego dnia oraz tego miłego weekendu mam dla was jeszcze coś słodkiego:
 Przepyszna Napoleonka z kremem waniliowo-budyniowym  :)



 

32 komentarze:

  1. Gratuluję i zazdroszczę kolejnego produktu do testów :) Ja również skusiłam się na te peelingi z Biedronki. Używam ich od bardzo długiego czasu i póki co nie zamierzam ich zmieniać. Napoleonka wygląda przepysznie. Wciągnęłabym całą tę blachę naraz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, a te peelingi maja cudowne zapachy:)

      Usuń
  2. milego testowania :) a ciasto wygląda pycha!

    OdpowiedzUsuń
  3. Tym peelingom ciężko jest się oprzeć ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. ciekawa jestem jak spisze się ta nafta :) też sobie zamówiłam ostatnio podobną, ale w życiu nie używałam i nie wiem czego się spodziewać
    napoleonka wygląda MEGA apetycznie! ależ mi smaka narobiłaś! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Strasznie dawno temu używałam takiej zwykłej nafty i byłam bardzo z niej zadowolona tylko jej zapach strasznie mi przeszkadzał i z niej zrezygnowałam:)
      Ta wersja również bardzo mnie ciekawi :)

      Usuń
  5. Ale narobiłaś mi smaka tą napoleonką. To moje ukochane ciasto :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Napoleonka mniam, mniam. Też zaczęłam stosować naftę.

    OdpowiedzUsuń
  7. Gratulacje! Na peelingi i ja się skusiłam ;-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja też testuję tą naftę. Ciacho wygląda mega apetycznie:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Zazdroszczę :) Oczywiście udanych testów życzę :))

    OdpowiedzUsuń
  10. Ciekawa jestem czy taka nafta faktycznie pomaga na włosy. :)
    Te peelingi i ja bardzo lubię, a ostatnio najbardziej w wersji gruszkowej :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Napoleonka jest świetna! :D Ciekawa jestem jak się sprawdzi nafta, peelingów co prawda nie lubię, ale zawsze podobają mi się ich zapachy.

    OdpowiedzUsuń
  12. A u Ciebie same smakołyki - jak nie jedzeniowe, to kosmetyczne :)

    OdpowiedzUsuń
  13. chetnie poczytam o nafcie a peelingi od joanny uwielbiam

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetne kosmetyki, jestem ciekawa nafty, a ciasto wygląda przepysznie!

    OdpowiedzUsuń
  15. z jakiego przepisu korzystalas do napoleonki? :)) podalabys link (tylko u mnie na blogu pls) :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jeśli chodzi o przepis na Napoleonkę, nie korzystałam z żadnego portalu, przepis mam od mojej mamy :)

      Usuń
  16. Ciasto wygląda przepysznie :)
    Nafta przydałaby mi się w wersji z sokiem z pokrzywy - gratuluję kontynuacji współpracy ;]

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie lubię cię nooo, gdzie tak męczyć ludzi takim cudnym widokiem - aż ślinka cieknie :P

    OdpowiedzUsuń
  18. Mniam! Ale mi smaku narobiłaś :)
    Świetne zakupy w Biedronce, lubię peelingi z Joanny:) A nafty kosmetycznej nigdy nie stosowałam.

    OdpowiedzUsuń
  19. te peelinmgi z joannys a bsokie wiec kupuj je :D

    OdpowiedzUsuń
  20. Gratuluję miłego testowania! Napoleonka ślinka cieknie:)

    OdpowiedzUsuń
  21. Zapraszamy do odwiedzenia naszego nowego profilu na FB i zapoznania się z pełną ofertą produktów do pielęgnacji włosów. Pozdrawiamy

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję serdecznie za wszystkie komentarze i opinie.
Każdy bardzo mnie cieszy i motywuje do dalszej pracy:)
Na pewno wkrótce odwiedzę także Twojego Bloga. ;)
Będzie mi bardzo miło, jeśli dodasz mnie do obserwowanych z pewnością odwdzięczę się tym samym.
Pozdrawiam:)