Cześć wszystkim!
Kochani dziś przychodzę do wam z recenzją kolejnego produktu marki BingoSpa jaki trafił w moje rączki.
Czytając listę zaproponowanych przez firmę kosmetyków jaką otrzymałyśmy bardzo zaintrygował mnie ten krem pielęgnacyjny z Zea Mays.
Wybrałam go, gdyż zaintrygowała mnie jego nazwa, w szczególności tajemnicze Zea Maya (czyli olej kukurydziany), oraz to że jest on przeznaczony do cery problematycznej i mieszanej, czyli takiej jaką mam ja.
Kochani dziś przychodzę do wam z recenzją kolejnego produktu marki BingoSpa jaki trafił w moje rączki.
Czytając listę zaproponowanych przez firmę kosmetyków jaką otrzymałyśmy bardzo zaintrygował mnie ten krem pielęgnacyjny z Zea Mays.
Wybrałam go, gdyż zaintrygowała mnie jego nazwa, w szczególności tajemnicze Zea Maya (czyli olej kukurydziany), oraz to że jest on przeznaczony do cery problematycznej i mieszanej, czyli takiej jaką mam ja.
Pomyślałam że będzie dla mnie idealny.
Tak jak już wam wcześniej wspominałam przy okazji recenzji innych kremów
mam cerę mieszana w strefie T przetłuszczającą się, a na policzkach z tendencją do przesuszania i w okresie zimowym staje się ona też wrażliwa i dość kapryśna i bardzo ciężko jest mi dobrać odpowiedni krem.
Z tym kremem wiązałam wielkie nadzieje.
Pierwsze moje podejście i zetkniecie mojej cery z nim było nie udane, a wręcz zniechęcił mnie do siebie.
Jednak nie chciałam go spisywać na straty i postanowiłam dać mu jeszcze jedną szansę
i bardzo się z tego powodu ciesze, gdyż za drugim już podejściem było o wiele lepiej.
Ale by nie zdradzać więcej na wstępie zapraszam wasz na recenzję.
BingoSpa
Krem pielęgnacyjny z Zea Mays
(olejek kukurydziany)
Tak jak już wam wcześniej wspominałam przy okazji recenzji innych kremów
mam cerę mieszana w strefie T przetłuszczającą się, a na policzkach z tendencją do przesuszania i w okresie zimowym staje się ona też wrażliwa i dość kapryśna i bardzo ciężko jest mi dobrać odpowiedni krem.
Z tym kremem wiązałam wielkie nadzieje.
Pierwsze moje podejście i zetkniecie mojej cery z nim było nie udane, a wręcz zniechęcił mnie do siebie.
Jednak nie chciałam go spisywać na straty i postanowiłam dać mu jeszcze jedną szansę
i bardzo się z tego powodu ciesze, gdyż za drugim już podejściem było o wiele lepiej.
Ale by nie zdradzać więcej na wstępie zapraszam wasz na recenzję.
BingoSpa
Krem pielęgnacyjny z Zea Mays
(olejek kukurydziany)
Kilka słów od producenta:
Krem pielęgnacyjny z Zea Mays BingoSpa zawiera olej z kukurydzy. Polecany dla cery mieszanej, tłustej oraz problematycznej (np. zmiany trądzikowe)
- olej z kukurydzy BingoSpa zawiera 55-65% kwasu linolowego, 12-14% kwasu palmitynowego, 4% kwasu stearynowego, 29% kwasu olejowego oraz dużą ilość witaminy E ( do 1g/kg). Polecany zarówno dla skóry tłustej, mieszanej, dojrzałej, jak i suchej, wrażliwej czy zmęczonej. Posiada właściwości odżywcze, uelastyczniające, łagodzące, poprawia mikrokrążenie w skórze.
- Pheohydrane® - kompleks wyciągów z Laminaria Digitata (listownica palczasta) i Chlorella vulgaris; głęboko nawilża, odbudowuje obecny w skórze NMF i restrukturyzuje płaszcz hydrolipidowy; wspomaga utrzymanie odpowiedniego poziomu nawilżenia na długi czas. Jest jednym z najefektywniejszych kompleksów algowych; ma działanie nawilżające jeszcze przez 7 dni po zakończeniu stosowania.
Krem BingoSpa to krem o lekkiej i delikatnej konsystencji. Szybko się wchłania. Dzięki niemu cera staje się jedwabiście gładka oraz wyraźnie poprawia się jej sprężystość i jędrność.
Pojemność 100g
Skład:
Moja opinia:
Opakowanie: Krem znajduje się w niepozornym, plastikowym słoiczku o pojemności
100g, z czarnym odkręcanym wieczkiem. Brakuje mi w tym opakowaniu dodatkowego
zabezpieczenia z foli aluminiowej pod wieczkiem, które dodatkowo zabezpiecza
krem. Na słoiczku umieszczono przejrzystą i przyjemną dla oka etykietę na której
nie znajdziemy zbyt wielu informacji. Słoiczek
jest wygodny w użyciu i praktyczny, myślę że nie będzie żadnego problemu z
wydobyciem kosmetyku do końca. Słoiczek nie posiada również dodatkowego
kartonowego pudełeczka, jest to typowe dla marki BingoSpa.
Zapach/konsystencja: W słoiczku krem wydaje się być dość gęsty ale w kontakcie z dłonią staje się delikatny i lekki, jego formuła jest aksamitna, puszysta i troszeczkę przypomina krem-żel. Ma barwę śnieżno biała. Natomiast zapach jest przyjemny, delikatny lekko metolowy z domieszką zapachu tradycyjnego mydła i wyczuwalny jest w opakowaniu, na twarzy bardzo szybko ten zapach zanika.
Działanie:
Pierwszy mój kontakt z nim nie był zbyt udany. Po
kilkudniowym używaniu zauważyłam że na mojej twarzy pojawiły się niewielkie
wypryski, a skora na policzkach stała się niemiło przesuszona wręcz szorstka.
Ten efekt przeraził mnie i natychmiast odstawiłam ten krem. Bardzo zaskoczył mnie ten efekt, myślałam, że skoro jest do cery tłustej, mieszanej i trądzikowej to będzie odpowiedni dla mojej cery.
Jednak nie spisałam go na straty, postanowiłam odczekać i spróbować ponownie.
( W tym okresie pierwszej próby byłam chora na grypę i miałam podwyższona temperaturę, może to było również przyczyną takiej reakcji mojej skóry na ten krem)
Ten efekt przeraził mnie i natychmiast odstawiłam ten krem. Bardzo zaskoczył mnie ten efekt, myślałam, że skoro jest do cery tłustej, mieszanej i trądzikowej to będzie odpowiedni dla mojej cery.
Jednak nie spisałam go na straty, postanowiłam odczekać i spróbować ponownie.
( W tym okresie pierwszej próby byłam chora na grypę i miałam podwyższona temperaturę, może to było również przyczyną takiej reakcji mojej skóry na ten krem)
Wyzdrowiałam oraz wyleczyłam cerę z nieproszonych gości i
dodatkowo nawilżyłam ją tak dogłębnie i postanowiłam dać temu kremikowi drugą
szansę.
Krem bardzo mile mnie wtedy zaskoczył i tym razem zdecydowanie na plus.
Dzięki lekkiej formule,
krem szybko się wchłania, nie pozostawia na twarzy tłustej warstwy oraz uczucia lepkości,
nie roluje się i bardzo fajnie matuje skórę.
Z początku stosowałam go tylko na noc, a na dzień używam kremu nawilżającego.
Miło było obudzić się rano z gładką, elastyczną i przede wszystkim matową buzią.
Obecnie używam go już rano i wieczorem. Krem jest bardzo wydajny, niewielka jego ilość pozwala na dokładne pokrycie całej twarzy oraz szyi.
Krem idealnie nadaje się również pod makijaż.
Krem bardzo mile mnie wtedy zaskoczył i tym razem zdecydowanie na plus.
Dzięki lekkiej formule,
krem szybko się wchłania, nie pozostawia na twarzy tłustej warstwy oraz uczucia lepkości,
nie roluje się i bardzo fajnie matuje skórę.
Z początku stosowałam go tylko na noc, a na dzień używam kremu nawilżającego.
Miło było obudzić się rano z gładką, elastyczną i przede wszystkim matową buzią.
Obecnie używam go już rano i wieczorem. Krem jest bardzo wydajny, niewielka jego ilość pozwala na dokładne pokrycie całej twarzy oraz szyi.
Krem idealnie nadaje się również pod makijaż.
Po miesiącu codziennego stosowania zauważyłam, że moja
skóra twarzy jest znacznie gładsza, delikatniejsza w dotyku, lekko nawilżona i uelastyczniona.
Nie pojawiły się również tym razem żadne krostki.
Natomiast zużycie w słoiczku jest minimalne.
Teraz tak się zastanawiam kiedy go zużyję i to teraz mnie przeraza.
skóra twarzy jest znacznie gładsza, delikatniejsza w dotyku, lekko nawilżona i uelastyczniona.
Nie pojawiły się również tym razem żadne krostki.
Natomiast zużycie w słoiczku jest minimalne.
Teraz tak się zastanawiam kiedy go zużyję i to teraz mnie przeraza.
Czy mogę go zaliczyć do ideał, trudno mi powiedzieć, jest to dobry krem.
Myślę że wart jest wypróbowania i nawet jeśli pierwszy z nim kontakt nie jest udany warto mu dać kolejną szansę.
Myślę że wart jest wypróbowania i nawet jeśli pierwszy z nim kontakt nie jest udany warto mu dać kolejną szansę.
Zapraszam was również do odwiedzenia strony jak i sklepu.
http://www.bingo.net.pl/
http://www.bingosklep.com/index.php
https://www.facebook.com/BingoSpa.Esp
fajny kremik:)
OdpowiedzUsuńFajny krem :)
OdpowiedzUsuńzapraszam w wolnej chwili :)
nie miałam, ale ciekawie wygląda ;)
OdpowiedzUsuńhttp://xiness.blogspot.com/
nie miałam go, na razie mam swoich ulubieńców jeśli chodzi o kremy do twarzy :)
OdpowiedzUsuńU mnie ten krem się w ogóle nie sprawdził.
OdpowiedzUsuńmoże w połączniu z jakimś innym produktem składnikiem dawał takie nie przyjemne efekty na początku?
OdpowiedzUsuńmiałam ten krem, dobrze sprawdził się na mojej problemowej cerze :)
OdpowiedzUsuńTo jest na razie jedyny produkt Bingo Spa, z którego nie jestem zadowolona. Zawartość alkoholu szkodziła mojej cerze.
OdpowiedzUsuńFajnie, że się u Ciebie sprawdził. Ja raczej się na niego nie skuszę :)
OdpowiedzUsuńmiałam z nim do czynienia i wspominam raczej miło :)
OdpowiedzUsuńSame dobre rzeczy słyszę na temat Bingo Spa ! ;) Muszę koniecznie wypróbować coś z tej firmy ;)
OdpowiedzUsuńJakoś nie jestem przekonana do kremów do twarzy z tej firmy
OdpowiedzUsuńTyle się o tych kosmetykach już naczytałam a jeszcze nie miałam okazji żadnego używać..
OdpowiedzUsuńmam go ale nie przepadamy za sobą
OdpowiedzUsuńNie miałam nic nigdy z tej firmy, więc ciekawa jestem tego kremiku :-)
OdpowiedzUsuńTwój blog bardzo nam się spodobał, jest taki ciekawy i informację w nim zawarte sa bardzo przydatne. Obserwujemy i będzie nam miło jeśli Ty również dołączysz do grona naszych obserwatorów ;)
OdpowiedzUsuńhttp://smileewithus.blogspot.com/