Witajcie kochani:)
Święta tuż tuż, pogoda nie nastraja optymistycznie ale jestem pełna nadziei
że w Wielkanocną niedziele zaświeci nad Polska słoneczko i będziemy mogli w pełni cieszyć się tym Świętem.
FARMONA
Sweet Secret
Bajeczne słodkości
Korzenne pierniczki z lukrem
Moja opinia:
Pierniczkowy peeling cukrowy do ciała
Kilka słów od producenta:
Konsystencję tego peelingu jest dość gęstą, nie spływa z dłoni i bardzo dobrze rozprowadza się po skórze.
Piernikowy balsam do ciała
Kilka słów od producenta:
Skład:
Dziś chcę Wam opowiedzieć o takim pachnących kosmetycznym
duecie od Farmony,
które od jakiegoś czasu umilały mi wieczorną kąpiel i rozpieszczały
ciało i zmysły.
Wiem również że kwestia kosmetycznych zapachu to sprawa
bardzo indywidualna
i każda z nas ma swoich ulubieńców i swoje zapachy.
Na wstępie muszę się Wam przyznać że jestem wielka fanką
naturalnych owocowych zapachów oraz takich jadalnych pobudzających kubki
smakowe aromatów.
Ten duecik bardzo przypadł mi go gustu i starałam się go
oszczędzać by cieszyć się tym zapachem jak najdłużej. Zapach zauroczył całą
moja rodzinkę jest słodki, apetyczny, kuszący ale jednocześnie ciepły i bardzo
pobudzał apetyt. Mojej córce kojarzył się z okresem świąt Bożego Narodzenia i
wypiekiem słodkich pierniczków.
Idealny na poprawę nastroju oraz humoru w taką smętną i
pochmurną pogodę.
Myślę że te z Was, które tak jak ja uwielbiają tego typu
kosmetyczne słodkości, miło zrelaksują się w towarzystwie tego słodkiego korzennego
duetu.
Jeśli jesteście ciekawe dlaczego tak bardzo polubiłam ten
cudowny duet korzenne pierniczki z lukrem z serii Sweet Secret to zapraszam na
recenzję.
FARMONA
Sweet Secret
Bajeczne słodkości
Korzenne pierniczki z lukrem
Moja opinia:
Pierniczkowy peeling cukrowy do ciała
Kilka słów od producenta:
Wyjątkowy kosmetyk o niezwykle gęstej, aksamitnej
konsystencji i wspaniałym, korzennym zapachu został stworzony do mycia i
pielęgnacji ciała, dla osób, które dbają o zdrowy wygląd skóry i lubią pozwalać
sobie na chwile przyjemności.
Specjalnie opracowana, bogata receptura na bazie
ekstraktu z miodu i imbiru doskonale nawilża i wygładza ciało, a kryształki cukru trzcinowego usuwają zanieczyszczenia i martwe komórki naskórka, poprawiając
dotlenienie i pobudzając skórę do odnowy.
Regularne stosowanie Piernikowego peelingu do mycia ciała
zapewnia uczucie wypielęgnowanej i jedwabiście gładkiej skóry, a wyjątkowo
aromatyczny, rozkosznie słodki zapach relaksuje i odpręża, zapewniając dobry
nastrój.
Ważne składniki: miód, imbir, cukier trzcinowy.
Peeling umieszczono w odkręcany plastikowym słoiczku o
poj. 225ml, pod nakrętka umieszczono dodatkowe zabezpieczenie z foli
aluminiowej, która zabezpiecza produkt przed utratą zapachu oraz przed
niechcianym wkładaniem w sklepie do niego obcych paluszków. Taki słoiczek jest praktyczny
i wygodny, bez problemu można z niego wydobyć produkt do ostatniej kropli. Pod prysznicem może nie sprawdzić się tak dobrze jak
poręczna tubka, ale w moim przypadku to nie problem gdyż używam go w wannie i
jest to kosmetyk, którego nie używa się codziennie i ja tu nie będę narzekała.
Mogę jednak ponarzekać na etykiety które są nie trwała, bardzo szybko odklejają
się od słoiczka i wygląda to mało estetycznie.
Konsystencję tego peelingu jest dość gęstą, nie spływa z dłoni i bardzo dobrze rozprowadza się po skórze.
Kryształki cukru
zawiera w tym peelingu nieźle złuszczają martwy naskórek i bardzo dobrze
rozpuszczają się w cieplej wodzie. U mnie radził sobie bardzo dobrze i robił co
do niego należało. Po użyciu go skóra jest nawilżona, aksamitnie gładką, miękką,
z lekko wyczuwalnym filmem. Wiem że wiele z Was tak bardzo nie lubi gdy
kosmetyk pozostawia na skórze taki film. W tym przypadku winna jest obecność
parafiny w składzie tego kosmetyku, co jest dość typowe dla niedrogich cukrowych
peelingów dostępnych w drogeryjnych.
Mi osobiście w tym akurat peelingu to nie przeszkadzało i
nie zauważyłam jego negatywnego oddziaływania na swoje ciało, dlatego z czystym
sumieniem mogę go wam polecić.
Myślę że jakie kol wiek niedogodności zrekompensuje nam
obłędny aromat,
wiernie oddający zapach
korzennych pierniczków z lukrem.
Ten cudowny Zachach czuć w łazience jeszcze jakiś czas po
kąpieli i tu zgodzę się z producentem baz dwóch zdań jest to słodka uczta nie
tylko dla ciała, ale i dla zmysłów.
Piernikowy balsam do ciała
Kilka słów od producenta:
Skład:
Balsam zamknięty jest w plastikowej, nieco twardej i
nieprzezroczystej butelce o poj. 225ml. Butelka może trochę utrudnić wydobycie
kosmetyku, gdy zbliża się on ku końcowi, ale i nie pozwala nam na kontrolowanie
ilości zużytego kosmetyku jaka została w środku.
To może być minusem tym produkcie, ale mi osobiście nie
utrudniało to aż tak jego stosowania i sięgałam po niego z niebywałą przyjemnością.
Konsystencja według mnie jest idealna gęsta, a zarazem
lekka, kremowa i aksamitna o karmelowej barwie i wspaniałym, korzennym zapachu
który pobudza zmysły oraz kubki smakowe.
Balsam bardzo szybko się wchłania i nie pozostawia po
sobie tłustej warstwy.
Piękny pierniczkowy aromat, bardzo długo utrzymuje się
na skórze i świetnie utrwala ten zapach po wcześniejszym zastosowaniu peelingu.
Jako samodzielny balsam nie nawilża jakoś specjalnie,
ale
w duecie z peelingiem zupełnie wystarczająco sobie radzi.
Myślę jednak, że te z Was które mają bardzo suchą i
wymagającej skóry nie będą z tego produktu
w zupełności zadowolone.
Lekko brązowy kolor tego produktu, sprawia że skóra
przybiera muśniętego słońcem blasku, ale może także pobrudzić jasną bluzeczkę
czy piżamę jeśli nie wchłonie się całkowicie.
kosmetyki tej firmy przynajmniej pięknie pachną :)
OdpowiedzUsuńuhhh cudownie musza pachniec ,oj przygarnelabym takie pysznosci do smarowania :)
OdpowiedzUsuńhttp://zielonoma.blogspot.it/2014/04/yellow.html
Kiedyś muszę wypróbować tą serię Farmony bo zapachy kuszą...
OdpowiedzUsuńTen pierniczkowy peeling ma fantastyczny zapach ;)
OdpowiedzUsuńZe względu na ten pierniczkowy aromat chętnie bym wypróbowała ;)
OdpowiedzUsuńZgadzam się zapachy kuszą i to bardzo. Puste opakowanie po peelingu wciąż pachnie.
OdpowiedzUsuńzdecydowanie nie moje zapachy, nie mogłabym czymś takim pachnieć ;p
OdpowiedzUsuńJuż od dawna mam ochotę na ten peeling :)
OdpowiedzUsuńKiedyś miałam chęć na ten zestaw, ale sobie odpuściłam ;-)
OdpowiedzUsuńskusiła bym się na takie duet :)
OdpowiedzUsuńpiernikowy balsam bym przygarnela
OdpowiedzUsuńJa już czuję ten zapach.
OdpowiedzUsuńJak słodko !:)
OdpowiedzUsuńbardzo lubię kosmetyki Farmony, jednak na ten duet raczej bym się nie zdecydowała, bałabym się, że mogłyby być dla mnie za słodkie
OdpowiedzUsuńz tej serii polecam Ci duet szarlotkowy, genialny zapach :-)
uwielbiam kosmetyki o takim zapachu <3
OdpowiedzUsuńJak ja uwielbiam ciasta korzenne.... :3
OdpowiedzUsuńz peelingiem bardzo się polubiłam
OdpowiedzUsuńa, mialam
OdpowiedzUsuń!:)
Muszą wspaniale pachnieć :)
OdpowiedzUsuńlubię takie nuty zapachowe :)
Pozdrawiam
biszkopcik86.blogspot.com
Naczytałam się o tych produktach same ochy i achy ;D
OdpowiedzUsuńMoże skuszę się na nie w okresie zimowym :)
Sam zapach już przyciąga zapewne :)
OdpowiedzUsuńmmm wariactwo, musza pachniec nieziemsko!
OdpowiedzUsuńZapach czuć przez monitor ! Haha :)
OdpowiedzUsuńJak one muszą pięknie pachnieć ah...
OdpowiedzUsuńJak słodko. :)
OdpowiedzUsuńFajny słodki duet:)
OdpowiedzUsuńświetnie :)
OdpowiedzUsuńobserwujemy? :)
Słodki duet :)
OdpowiedzUsuńDo you have a spam issue on this blog; I also am a blogger, and I
OdpowiedzUsuńwas wanting to know your situation; many of us have created some nice procedures and we
are looking to trade strategies with other folks, why not shoot me
an email if interested.
My homepage ... www.ofertaseolodz.com.pl
to musi być piękny zapach :D ahhhhhhhhhhh
OdpowiedzUsuń